Tysiące nowo odkrytych „ciemnych galaktyk” wprawia naukowców w zdumienie
Różne / / November 29, 2021
Popularna fraza odnosząca się do ludzkości i naszej inteligencji brzmi mniej więcej tak: „To, co wiemy, nie jest znacznie w porównaniu do tego, czego nie wiemy”. To z pewnością brzmi prawdziwie, biorąc pod uwagę odkrycie ciemności galaktyki.
Chociaż byliśmy w stanie wskazać niezwykłą ilość tego, co istnieje we wszechświecie, większość tego, co do tej pory odkryliśmy, jest dzięki oświetleniu światłem. Nawet czarne dziury można rozpoznać tylko dzięki otaczającym je widocznym obiektom.
Naukowcy nie byli tak świetni w znajdowaniu tego, co jest ukryte w ciemności. Ale zaledwie w zeszłym roku astronomowie po raz pierwszy odkryli te ciemne galaktyki – to znaczy galaktyki prawie całkowicie pozbawione gwiazd, planet i światła.
Ciemne galaktyki są wszędzie wokół nas
Sęk w tym, że naukowcy całkiem niedawno odkryli, że są one znacznie częstsze niż nam się wydaje. Obecnie znamy ponad tysiąc ciemnych galaktyk, co oznacza, że potencjalnie mogą być tysiące, a nawet miliony więcej. Pamiętaj, że dwa lata temu nikt w ogóle nie wiedział o ciemnych galaktykach.
„Gdybyś wybrał Drogę Mleczną, ale wyrzucił około 99 procent gwiazd, to właśnie byś otrzymał” – powiedział Roberto Abraham, astrofizyk z University of Toronto. NaukaWiadomości. „Przeszliśmy od zera do nagle ponad tysiąca. To było niezwykłe” – dodał później.
Ciemne galaktyki są nie tylko nowością w naszej wiedzy, ale całkowicie dezorientują naukowców i astronomów. Nie mają prawie żadnych gwiazd, na pewno nie tradycyjnej gromady wokół centrum, ani gazu.
Jedna z ciemnych galaktyk, Dragonfly 44, waży około bilion razy więcej niż nasze Słońce. Jednak wszystkie gwiazdy w ciemnej galaktyce nie zbliżają się nawet do wagi Drogi Mlecznej. Oznacza to, że musi być znaczna ilość wiecznie kłopotliwa ciemna materia.
Możliwe, że przez lata astronomowie patrzyli bezpośrednio na te tajemnicze części wszechświata i zakładali, że są one rozproszone w świetle teleskopu.
Naprawdę, to może być cokolwiek. Ekstremalna masa może być spowodowana czymś, co wciąż nie zostało odkryte. Astrofizycy Nicola Amorisco i Abraham Loeb postawić hipotezę że te ciemne galaktyki zaczynają się jako normalne galaktyki. Podczas formowania obróciły się zbyt szybko i odrzuciły większość gwiazd i gazu, pozostawiając tylko gęsty, ciemny obszar.
Naukowcy muszą rozpocząć testowanie takich teorii w poszukiwaniu odpowiedzi. Morał tej historii jest jednak taki, że ciemne galaktyki pozostają bardzo tajemnicą.
Odkrycie dzięki Dragonfly
„Dragonfly uświadomiła nam, że istnieje szansa na znalezienie nowej populacji galaktyk poza granicami tego, co znamy do tej pory” – powiedział Jin Koda, astronom z Uniwersytetu Stony Brook w Nowym Jorku. Ma na myśli teleskop Dragonfly, inny niż Dragonfly 44, nazwa ciemnej galaktyki.
Problem z tradycyjnymi teleskopami polega na tym, że pochłaniają tak dużo światła, że część z nich jest niepotrzebna. Kończy się tworzeniem rozmytych plam na teleskopie, które czasami mogą zasłaniać widok.
Dragonfly jest jednak bezlusterkowiec, a dodatkowo ma kilka powłok antyodbiciowych, które radzą sobie z tym problemem. I właśnie tak okazuje się, być może niewygodnie, że te plamy światła wyglądają podobnie do tego, jak wyglądają ciemne galaktyki.
Możliwe, że przez lata astronomowie patrzyli bezpośrednio na te tajemnicze części wszechświata i zakładali, że są one bardziej rozproszone w świetle teleskopu.
To niezwykłe, jak to, co myślimy, że wiemy o kosmosie, wciąż się zmienia do dnia dzisiejszego. Będzie przez wiele lat. Nieodłączne odkrycie ciemnych galaktyk to prawdopodobnie dopiero początek tego, czego możemy się od nich nauczyć.